Nie jestem tu dla nikogo. Pomysł założenia bloga powstał nagle, całkiem niespodziewanie i nie zdziwiłabym się, gdyby to był mój ostatni post tutaj. Wszak ostatnią stronę, na której wpisy aktualizowałam w miarę regularnie, rzuciłam 4 lata temu. Szmat czasu, a wydaje się, jakby było wczoraj.
Dużo zapomniałam (a właściwie to wszystko) z html'u i nie wiem już, jak to jest pisać dla grupy. W sumie nawet nie zależy mi na utrzymaniu jednolitej formy kolejnych notek czy jakimkolwiek rozgłosie. Przebywanie sam na sam ze sobą ułatwia mi przemyślenia; sprawia, że przelewam myśli na papier (klawiaturę) nieco płynniej niż zwykle.
Ach, parę zdjęć.
Moje siostrzyczki. Mimo, że z powodu mojego antytalentu zdjęcia nie wyszły idealnie, moim zdaniem są niezwykle fotogeniczne. Kiedyś, za dziesięć a może dwadzieścia lat, w trójkę będziemy wspominać te niesamowite czasy, kiedy kłóciłyśmy się z Klaudią o to, kto będzie prowadzić wózek z Klarą. Hm, kocham je obie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz